św. Maria Zelia i św. Ludwik Martin

Święte małżeństwo

Droga do chwały błogosławionych

Jan Paweł II 26 marca 1994 r. ogłosił heroiczność cnót Zelii i Ludwika Martin, co stanowi zamknięcie pierwszego etapu ewentualnej beatyfikacji. Odtąd przysługuje im tytuł „Sługi Boże”. Z pewnością nie był przypadkiem fakt, iż miało to miejsce w Roku Rodziny. Wiemy, jak wielkim pragnieniem Papieża jest kanonizacja pary małżeńskiej, aby widocznym stało się, iż powszechne wezwanie do świętości może w całej pełni urzeczywistnić się w małżeństwie.

Święte małżeństwo – małżeństwo świętych

Zelia Guérin i Ludwik Martin wzięli ślub 13 lipca 1858 r. w Alençon. Obydwoje myśleli wcześniej o życiu zakonnym oraz o ideale dziewictwa. Podczas pierwszych miesięcy żyli w małżeństwie jak brat z siostrą. Zrezygnowali z tej drogi dopiero pod wpływem roztropnych rad spowiednika. Będą mieli dziewięcioro dzieci: siedem córek i dwóch synów. Zelia modli się za nie: „Panie, daj nam dużo dzieci i niech wszystkie będą Tobie poświęcone.” Jakże wysłuchana została ta modlitwa!

W chwili zawarcia małżeństwa Zelia prowadzi niewielki zakład koronkarski, natomiast Ludwik ma sklep zegarmistrzowsko-jubilerski. Podobnie jak wiele dzisiejszych kobiet, Zelia przez całe swoje życie będzie łączyła rolę żony, matki i kobiety zarabiającej na życie pracą.

W życiu tego chrześcijańskie o małżeństwa nie ma nic niezwykłego; jest ono proste i całkowicie ukierunkowane na Boga, który stanowi jego centrum: codzienna Msza święta, nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa, przynależność do różnych religijnych stowarzyszeń. Łączy ich głęboka miłość. „Chciałabym czym prędzej być przy tobie, mój kochany Ludwiku – pisze Zelia z podróży – Kocham Cię z całego serca i czuję, że podwaja się jeszcze moje uczucie przez to pozbawienie się Twojej obecności.” Stanowią swoje harmonijne uzupełnienie, wspólnie podejmują ważne decyzje w sprawach prowadzenia domu oraz interesów. Są hojni w udzielaniu pomocy ludziom ubogim i nieszczęśliwym.

Obydwoje mają gorące pragnienie świętości. Toteż wiernie spełniają obowiązki stanu, wykonując swój zawód i starając się jak najlepiej wychować dzieci. Jeśli dzisiaj mówi się o beatyfikowaniu ich jako małżeństwa, to właśnie dlatego, że uznana została heroiczność cnót ich obydwojga. Aby małżeństwo mogło być święte, potrzeba świętości obojga małżonków!

Świętość ta w sposób szczególny objawiła się w doświadczeniach, podobnie jak ogień ujawnia czystość złota, które topi się w tyglu. Zelia i Ludwik zdają się na Opatrzność Bożą również wtedy, gdy sytuacja ekonomiczna jest dla ich interesów niekorzystna. „Stała pomyślność oddala od Boga – zauważa Zelia w jednym ze swoich listów. Nigdy On nie prowadzi swoich wybranych tą drogą”.

Na małżonków pada cień śmierci dwóch maleńkich synów i dwóch córeczek. Leonia, jedna z ich córek, objawia bardzo trudny charakter i jest dla nich powodem wielu zmartwień. W niczym nie zmienia to jednak ufności jej rodziców, którzy podwajają modlitwy w jej intencji: „Kiedy widzę, że staje się coraz trudniejsza, tym mocniej jestem przekonana, że dobry Bóg nie dopuści, by taka została. Będę tak prosić, aż się wreszcie da ubłagać”. Modlitwa ta również zostanie wysłuchana, ponieważ Leonia zostanie zakonnicą w zgromadzeniu sióstr wizytek i uważa się, że spośród wszystkich sióstr Martin, ona właśnie najlepiej zrozumiała i wcieliła w życie „małą drogę” swojej siostry Teresy.

Od 1874 r. Zelia zaczyna odczuwać pierwsze objawy raka piersi, który zabierze ją z tego świata w 1877 r. Z odwagą przyjmuje swoją chorobę i aż do końca oddaje się dzieciom i pracy. Mówi o tym, że należy żyć po prostu chwilą obecną, która jest miejscem objawienia się Boga, dając nam w ten sposób lekcję ufności: „Obojętnieję na wszystkie przykre wydarzenia, jakie mnie spotykają, lub spotkać mogą. Powiadam sobie, że Bóg to dopuszcza i nie myślę o nich więcej”.

Kilka dni przed swoją śmiercią pisze do brata: „Cóż chcesz? Jeśli Najświętsza Panna nie uzdrawia mię, to znaczy, że mój czas nadchodzi i że dobry Bóg chce, bym odpoczęła gdzie indziej, a nie na tej ziemi”. Zelia umiera 28 sierpnia 1877 r. mając 46 lat. Teresa ma wtedy cztery i pół roku.

Po śmierci żony Ludwik Martin przenosi się do domu Buissonnets w Lisieux. Sprzedał swój warsztat i całkowicie poświęca się wychowaniu pięciu córek. Paulina, a później najstarsza Maria, wstępują do Karmelu. Również Teresa powiadamia go o swoim pragnieniu pójścia w ślady sióstr. Pomimo bólu rozstania, Ludwik Martin w pełni popiera starania córki. Pomaga jej spotkać się z biskupem, aby mogła uzyskać konieczną dyspensę. W tym samym okresie Leonia czyni kilkakrotne starania wstąpienia do zgromadzenia sióstr wizytek w Caen. Za każdym jednak razem powraca do Buissonnets. Jest to trudne doświadczenie zarówno dla niej, jak i dla ojca. Dopiero po jego śmierci wstąpi do zakonu w sposób ostateczny.

Ludwik Martin ma świadomość tego, jak wiele łask otrzymał od Pana. Wyznaje córkom, że modlił się: „Mój Boże, to nazbyt wiele! Tak, jestem zbyt szczęśliwy. Niemożliwością jest iść do nieba tak szczęśliwym. Pragnę dla Ciebie coś wycierpieć”. I składa siebie w ofierze. Niedługo później doznaje wielkiego upokorzenia choroby umysłowej, która jest konsekwencją arteriosklerozy. Zostaje hospitalizowany w zakładzie dla osób upośledzonych umysłowo. Jest to wielka próba zarówno dla niego, jak i dla wszystkich córek. Jednakże Teresa i jej siostry otrzymały wielkie pocieszenie: na wiele lat przed tym wydarzeniem gdy ojciec przebywał w podróży, Teresa zobaczyła w ogrodzie w Buissonnets mężczyznę ubranego tak jak ojciec, który szedł pochylony, z głową zakrytą „pewnego rodzaju fartuchem o nieokreślonym kolorze”. Teresa była wówczas pewna, że widzi ojca. Później zrozumie, że wizja ta jest jak gdyby znakiem, iż Bóg zgadza się na to bolesne doświadczenie dla chwały swojej i jej ojca. Dlatego będzie mogła napisać: „Trzy lata męczeństwa Tatusia wydają mi się najbogatsze w łaskę, najbardziej owocne z całego naszego życia; nie zamieniłabym ich na wszystkie ekstazy i zachwyty świętych”. Ludwik Martin umiera w głębokim pokoju 28 lipca 1894 r.

Jeśli Ludwik i Zelia Martin zostaną beatyfikowani, to nie dlatego, że są rodzicami Świętej. Stanie się to dlatego, że są oni zwykłymi chrześcijanami żyjącymi w świecie. A jak przypomniał kardynał Suenens: „zwykły chrześcijanin to człowiek święty!”. Państwo Martin są wzorem chrześcijan świeckich. Ich przykład pokazuje, że świętość nie jest nieosiągalnym ideałem, nawet dla osób żyjących w małżeństwie, zajmujących się rodziną, prowadzących interesy handlowe itp. Wypełniając każdego dnia swoje obowiązki stanu, przyjmując i zgadzając się na wszelkie związane z tym trudy i nieszczęścia, wypełnili oni wolę Bożą, Boży zamiar wobec nich. Czyż w samej tej prostocie nie zawiera się jak gdyby przedsmak „małej drogi” odbytej przez ich córkę?

Wizualizacja naszego kościoła

Biuro parafialne

Dokładne dni i godziny otwarcia biura parafialnego zamieszczone są zawsze na początku ogłoszeń w zakładce Aktualności / Ogłoszenia
W sprawach nagłych proszę o kontakt telefoniczny / smsowy (tel. 665 381 212)
Z pamięcią - ks. Tomasz Ibsz

Spowiedź święta

Poniedziałek - Sobota:30 minut przed Mszą św.
okres kolędowy 30 minut przed ranną Mszą św.

Nabożeństwa

Msze święte
niedzielne:
sobota18:00
lipiec-sierpień 19:00
niedziela9:00 (dla dorosłych)
11:00 (dla dzieci)
18:00 (wieczorna)
lipiec-sierpień 20:30
w dni powszednie:18:00
lipiec-sierpień 19:00
Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy (za wyjątkiem maja i października)
Informacja wOgłoszeniach
Nabożeństwa różańcowe (październik)
Informacja wOgłoszeniach
Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP (za wyjątkiem maja i października)
niedziela:8:30
Adoracja Najświętszego Sakramentu
każdy czwartek
Informacja wOgłoszeniach
I sobota miesiąca
od maja do października (2022)
Informacja wOgłoszeniach
Katecheza dla kandydatów do sakramentu bierzmowania
Informacja wOgłoszeniach
Katecheza dla rodziców i chrzestnych przed urodzeniem/chrztem św. dziecka
Informacja wOgłoszeniach
„Przystań” - katecheza dla dzieci i rodziców przed I Komunią świętą
Informacja wOgłoszeniach

Facebook